T. Austin-Sparks
Czytanie: John 20:19-22; Col. 3:1-11, 27.
Widać wyraźnie, że fragment, który rozpoczyna 3 rozdział Listu do Kolosan został przez apostoła napisany tak, aby w praktyczny sposób dokonać zderzenia pewnych idei. Choć nie jest to wyraźnie napisane, myślę, że jest to bardzo wyraźnie zasugerowane. Żeby docenić szczególną wartość i przesłanie, ważne jest więc pamiętać o tym, po co ten list został napisany.
Kolosanie zostali ostatnio odwiedzeni przez ludzi, dążących do tego, aby poganie nawracali się na judaizm. Ci ludzie łączyli filozoficzną religię z kombinacją elementów z judaizmu i chrześcijaństwa, lecz nie był to ani judaizm, ani chrześcijaństwo. Niemniej, była to filozofia zawierające składniki obu a wraz z tym przyszło nauczanie, które obejmowało pewne rzeczy dotyczące natury Boga i porządku anielskich bytów, Do tego wszystkiego dodane zostały wymagania przestrzegania niektórych zewnętrznych rytuałów oraz religijnych i, w pewnym sensie, moralnych kwestii. Przyszło to do Kolosan i stanowiło zagrożenie dla ich życia jako prawdziwych wierzących. Mogło to zagrażać zwiedzeniem, ponieważ było tam wystarczająco dużo z chrześcijaństwa i zostały dołożone również elementy, stanowiące atrakcję dla religijnych instynktów i moralnych pragnień ludzi. Apostoł wprost potępia całość jako twór całkowicie ludzki i ziemski oraz niewart tych, którzy zostali powołani niebiańskim powołaniem. Fragment, w którym czytamy, że „jeśliście wzbudzeni wraz z Chrystusem” pokazuje dokładnie to, w czym życie prawdziwego chrześcijanina jest przeciwne do wszelkich innych imitacji i apostoł uderza tym przeciwieństwem bardzo wyraźnie. To, co w rzeczywistości przekazuje im to fakt, że nie może być większej różnicy niż między tymi dwoma, tj. między religią religijnego i moralnego wznoszenia się wyżej, a byciem wzbudzonym wraz z Chrystusem. Teraz już widzicie wartość i wagę tego.
Przez lata było mnóstwo takich rzeczy, które zostały wyciągnięte z chrześcijaństwa, po czym dodano do nich nieco religijnej filozofii życia i praktyki, nadano temu chrześcijański koloryt, aby ludzie myśleli, że w istocie jest to chrześcijaństwo. Ludzie przynoszący to wymagali pewnego poziomi moralnego życia i praktyki, przynosili ze sobą zewnętrzne rytuały jako religię, a wielu zostało uniesionych i moralnie dotkniętych przez to. Tak, doznali moralnej przemiany, moralnego wpływu ku lepszemu, doprowadzeni do religijnych rytuałów, których nigdy wcześniej nie brali pod uwagę. Zostali więc, według wszelkich zewnętrznych pozorów, ludźmi zmienionymi, stali się religijni, mający religijne zainteresowania, którzy często są nazywani chrześcijanami, ze względu na te wyciągnięte z chrześcijaństwa elementy, na używanie imienia Chrystusa oraz inną frazeologię, która została przyjęta. Zewnętrzny pozór przemienionego życia oraz obecnie religijne zainteresowania znalazły swoje zastosowanie jako coś, co ma reprezentować prawdziwe odnowienie, prawdziwą przemianę serca, mamy więc coś, co wygląda bardzo podobnie do chrześcijaństwa; bardzo podobnie do tego, co masz w Nowym Testamencie: nadziemskie istoty zostały uhonorowane, Chrystusowi dano miejsce. Dokładnie takie jest tło listu Pawła do Kolosan. Apostoł, jak powiedzieliśmy, w bardzo ostry sposób odrzuca to i wskazuje na kontrast jaki stanowi gigantyczna różnica między umoralnianiem, a zmartwychwstaniem. Przez wprowadzenie ostrego, entuzjastycznego, pochodzącego z religii, chrześcijaństwa można otrzymać wspaniałą moralną elewację.
Chrześcijaństwo może wywierać moralny wpływ, może wkradać się do społeczeństw czy do umysłów w postaci podnoszącej, budującej atmosfery. Ludzie dzięki zdecydowanemu zrozumieniu chrześcijańskich zasad i idei oraz przez zebranie razem z innymi o takich samych zainteresowaniach serc, mogą otrzymywać wspaniałe moralne bodźce. Może mieć miejsce wspaniałe moralne wyniesienie, to jest przeniesienie z jednego poziomu życia i umieszczenie na całkiem innym wyższym poziomie.
Niemniej List do Kolosan wyraźnie naucza, że prawdziwe życie wierzącego nie polega na wspinaniu się po kolejnych szczeblach moralnej drabiny i funkcjonowaniu na wyższej moralnej platformie, takie coś jest wznoszeniem się z jednego poziomu na inny, lecz prawdziwe życie wierzącego jest w swej naturze zmartwychwstaniem, a to już jest coś całkowicie innego. Jeśli dostrzeżesz to jako klucz do tego listu, twoje drzwi do tego listu, wtedy będziesz w stanie zrozumieć prawdziwą naturę życia wierzącego.
Czym jest prawdziwe życie wierzącego? Jest to żywa jedność z Bogiem. Jest to całkowicie niemożliwe dla naturalnego człowieka, skrajnie nieosiągalne, ponieważ pozycja naturalnego człowieka jest taka, z Bożego punktu widzenia, że jest on martwy. Społeczność i jedność z Bogiem są poza wszelką kwestią – dla Boga jest martwy. Żadne moralne wynoszenie nie jest w stanie niczego zmienić. Przez wpajanie chrześcijańskich zasad, podnoszenie standardów religijnego życia i religijności nie jesteś w stanie doprowadzić do prawdziwej, żywotnej jedności i społeczności z Bogiem. Co jest konieczne?
Otóż musi być Człowiek między Bogiem i człowiekiem, a ten Człowiek musi być Bogiem i człowiekiem zjednoczonym w jednym. Ten Człowiek (przez duże „C”) jest po jednej stronie Bogiem, a po drugiej – Człowiekiem, w jednej istocie, jednej osobie – ci dwaj muszą być połączeni. Muszą być jedną osobą, połączeniem Boga i człowieka, będąc Bogiem i człowiekiem. Jeśli mamy mieć żywotną jedność, społeczność, komunię z Bogiem to ten Człowiek między Bogiem a człowiekiem, musi zamieszkiwać w nas. Może to się stać wyłącznie na gruncie zmartwychwstania, ponieważ w tym zmartwychwstaniu dokonuje się żywa jedność z Tym, Którego nazywamy Człowiekiem między Bogiem a człowiekiem.
Właśnie dlatego apostoł otwiera ten list tak jak to robi w pierwszym rozdziale i stawia Pana Jezusa w takiej pozycji, jakiej nie widzimy nigdzie indziej w całym Piśmie. Zechciej przeczytać ten rozdział jeszcze raz, w świetle tego, co już powiedziałem i zobacz w jaki sposób Chrystus jest prezentowany w 1 rozdziale Listu do Kolosan. W cudowny sposób połączone są dwie rzeczy: Kim On jest po Boskiej stronie, z Bożego punktu widzenia oraz Kim On jest po ludzkiej stronie, skierowany ku ludzkości. Tutaj jest On wprowadzony na miejsce absolutnego pierwszeństwa, po czym jest napisane: „Chrystus w was, nadzieja chwały”. Zanim zakończysz ten rozdział musisz dotrzeć do tego cudownego stwierdzenia.
Rozumiesz do czego tym doprowadziłeś? Chrystus, Boży Człowiek; Chrystus jest Bogiem w Sobie i Chrystus jest człowiekiem w Sobie. Był nie tylko człowiekiem, On jest człowiekiem w Sobie. Teraz, na gruncie tego nadnaturalnego faktu w życiu z natury każdego martwego mężczyzny i kobiety, wzbudzonych z Chrystusem, wzbudzonych z martwych, Chrystus przychodzi, aby zamieszkać. 20 rozdział Ewangelii Jana jest ilustracją tego duchowego dzieła. Była pewne grupa ludzi, których serca były zwrócone do Pana. Liczne były ich niedoskonałości, mieli wątpliwości i obawy, lecz ich serca zwracały się do Pana; wychodzili Mu na przeciw, byli Pańscy na tyle, na ile byli w stanie w tym czasie unieść. Zostali zebrani w jednym miejscu, a Pan, nagle, bez ogłoszenia, pojawił się wśród nich. Drzwi były zamknięte. Bez bez otwierania zamka i bez otwierania drzwi znalazł się pośród nich, po czym pokazał im Swoje ręce i bok, przywiódł ich do połączenia z Nim w Jego krzyżu, w Jego śmierci, w Jego pogrzebie i w Jego zmartwychwstaniu, tchnął na nich i powiedział: „Weźcie Ducha Świętego”. Wszystko to jest ilustracją, reprezentuje wyprowadzenie człowieka z miejsca śmierci do jedności zmartwychwstania, społeczności z Nim w wartości i mocy Jego krzyża, a następnie przez Ducha, który zamieszkuje w nich.
Jeśli zwrócisz uwagę na te słowa z Listu do Kolosan: „Chrystus w was, nadzieja chwały”, to dokładniej jest tam: „Chrystus w środku was, nadzieja chwały”. Jest to znacznie bardziej transcendentne wyniesienie na wyższy poziom moralnego i religijnego życia. Jest to coś więcej niż zmiana moralności i religijności: jest to Bóg w Chrystusie, połączony w Jego własnej osobie Boga i człowieka, wchodzący w nas i jednoczący nas z Bogiem w mocy zmartwychwstałego życia.
„Jeśliście wzbudzeni wraz z Chrystusem” to coś poza wszelkimi zmysłami, „tego, co w górze szukajcie, gdzie siedzi Chrystus po prawicy Bożej”. Od tej chwili twoje życie nie ma być przeżywane na wyższym religijnym i moralnym poziomie niż do tej pory, lecz jest ono odtąd zjednoczone z Chrystusem w niebie. Kiedy sięgasz po cokolwiek mniejszego niż to, będzie wiązało się to z mnóstwem sprzeczności i to właśnie te sprzeczności tak niepokoiły apostoła.
Tak, mamy pewnie interesu tutaj, na tej ziemi, z ziemskiego punktu widzenia, lecz słuchaj: „Szukajcie tego co w górze”. Aby to wszystko podsumować, trzeba nam tego, że Zmartwychwstały Pan powinien przyjść ponownie pośród nas, jednocząc wierzącego ze Sobą Samym i Jego zmartwychwstałym życiem. O to chodzi w tym liście. Za tym stoi 20 rozdział Ewangelii Jana. Zmartwychwstały Pan wchodzi między nich i jednoczy tych mężczyzn ze Sobą w Swym zmartwychwstałym życiu, nie jako czymś obiektywnym i zewnętrznym, lecz czymś wewnętrznym przez Ducha Świętego; i to jest prawdziwe życie wierzącego.
To jest właśnie pozycja, nad którą musimy się zastanowić sami. „Czy takie jest moje życie?” „Czy zaadoptowałem chrześcijaństwo, wziąłem chrześcijańskie pomysły, praktyki, koncepcje i dla mnie chrześcijaństwo jest najpiękniejszą filozofią jaka kiedykolwiek istniała; a ponieważ przyjąłem chrześcijaństwo, spoczywają na mnie pewne obowiązki i muszę dostosować się do pewnych zewnętrznych rytuałów”. Czy takie jest twoje życie? Jeśli takie jest, to bez względu na to czy rozumiesz sposób w jaki to wykładam, sprowadza się to do tego, że chrześcijańskie życie staje się obowiązkiem wykonywania czegoś, bycia czymś, życia według pewnego standardu. Przez cały czas martwisz się tym czy nie spadasz poniżej tego oczekiwanego standardu, idąc tu czy tam, nie idąc tu czy tam – cały czas wszystko jest regulowane przez chrześcijaństwo. Taki jest tego skutek. Jesteś regulowany i strzeżeny przez coś, co nazywa się chrześcijańskim życiem, a które mówi, że nie wolno ci iść tam, iść tu, robić to czy tamto, bądź że musisz iść tu czy tam, musisz zrobić to czy tamto, a jeśli nie to będziesz miał zły czas, sprawy pójdą źle a inni wierzący będą patrzeć na ciebie. Jesteś wtedy strzeżony przez cały czas przez taki system, a jest to coś zupełnie przeciwnego do wzbudzenia z Chrystusem; bezwzględnie przeciwnego. Może to utrzymywać cię w granicach standardu, może sprawdzać cię w chwili pokuszenia i może wpływać na ciebie, abyś żył lepszym życiem, może nawet wprowadzić wielkie zmiany, lecz nie jest to dużo, nie jest to zmartwychwstałe życie.
Zmartwychwstałe życie polega na tym, że jako ten który był martwy, zostałeś ożywiony, ożywiony dla Boga, Chrystus zamieszkał w tobie jako żywy, prawdziwy mieszkaniec, a ty masz (dzięki Chrystusowi w tobie) żywą, codzienną, społeczność z Bogiem.
Masz społeczność z Bogiem przez Chrystusa zamieszkującego w tobie. On jest tym boskim Człowiekiem, Samym Bogiem i Samym Człowiekiem, łącząc obu razem w nas, sprowadzając człowieka i Boga razem w nas.
Wypierasz się tego tego i wypierasz się prawdziwego życia wierzącego. Jeśli możesz powiedzieć, że znasz Go jako tego, który wszedł między nas jako Zmartwychwstały Pan, tchnął w nas i powiedział: „Weźcie Ducha Świętego”, jest to wielkim błogosławieństwem. Chodzi o to, że On nie przyszedł pośród nas, jako ktoś z zewnątrz, z daleka, jak Chrystus wzbudzony z martwych z naszego kredo, lecz jest wewnątrz nas jako Zmartwychwstały Pan w mocy Ducha Świętego, a dla nas, życie jest w górze, wszystko, czym się interesujemy jest w górze, wszystko pochodzi z góry i nie jest to chrześcijaństwo, lecz jest to Chrystus.
Problem z tymi, którzy usiłowali znaleźć prozelitów w Kolosach był taki, że oni nigdy nie widzieli Pana Jezusa, nie wiedzieli, Kim był, nigdy nie widzieli go w taki sposób, jak pokazuje Go pierwszy rozdział tego listu. Zrobili z Niego jednego z niebiańskich gości, wysoko postawionego w hierarchii, lecz nie Boga manifestującego się w ciele. Nigdy nie widzieli Chrystusa i był ten problem.
Tak więc, nie może to być dla nas system, porządek, zestaw ideałów, chrześcijańska filozofia, lecz Chrystus, we wszystkim On jest w myśli Bożej, w naszym sercu przez wiarę, Chrystus w nas, nadzieja chwały.
Edycja i wydanie Golden Candlestick Trust.