T. Austin-Sparks
Czytanie: Heb 4:9; 3:19; Joz 14:6-14
JESTEM pewien, że zabrzmi to dla wielu z was jak wracanie kawał drogi z powrotem i wychodzenie na bardzo obszerną rzeczywistości, gdy mówię, że my, chrześcijanie, stale jesteśmy konfrontowani z naszym chrześcijaństwem, a ono stale rzuca nam wyzwania. Wielu z nas tak naprawdę nie weszło jeszcze do chrześcijaństwa. Co mam na myśli?
No tak, z jednego powodu, ponieważ drzwiami do prawdziwego Chrześcijaństwa są drzwi odpocznienia, odpocznienia wiary. Pan Jezus wyłożył to w bardzo prosty sposób w Swym apelu: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni a Ja wam dam odpocznienie” (Mt 11:28). Mówił do tłumów i słowa te zwykle są wykorzystywane w głoszeniu przesłania Ewangelii niezbawionym. Znaczenie użytych przez Jezusa słów mamy wyłożone tutaj w Liście do Hebrajczyków i jest to znacznie głębsze i pełniejsze znaczenie, niż jest generalnie rozpoznawane w zastosowaniu tego prostego zaproszenia: „Przyjdźcie do Mnie… Ja wam dam odpocznienie”. Jest tutaj, w stwierdzeniu: „A tak pozostaje jeszcze odpocznienie dla ludu Bożego” coś, czego musimy posłuchać, zbadać.
Obecne wejście do odpocznienia
Jeśli przyjrzysz się kontekstowi, odkryjesz, że to znaczenie jest czymś, do czego lud Boży jeszcze nie wszedł. „Nie mogli wejść z powodu niewiary” (Heb 3:19). Nie mogli wejść, a kim byli? Ludźmi Bożymi. To dla ludu Boży pozostaje jeszcze odpocznienie. Nie odkładajmy tego na jakąś przyszłość, ponieważ zupełnie nie takie jest znaczenie tego. Tu nie chodzi o czas, gdy wejdziemy do Domu do chwały, gdy dotrzemy do odpocznienia dnia sabatowego. Nie jest coś z grobu „On (czy ona) wszedł do odpocznienia”. Jest to coś, co teraz pozostaje jako dostępne dla ludu Bożego w czasie teraźniejszym, nie w śmierci, lecz w życiu.
Nie będziecie uważać, że jestem zbyt elementarny, ponieważ wiecie w swym sercu, podobnie jak ja wiem, że ta sprawa odpocznienia serca, odpocznienia wiary, jest stale żywą kwestią. Pojawia się cały czas. Jedną z tych rzeczy, których tak bardzo brakuje wielu z nas jest to odpocznienie czy, ujmując to inaczej, to, że charakterystyczne są dla nas takie cechy jak przejmowanie się, obawa, niepokój, niepewność i to wszystko, co jest po prostu przeciwieństwem spokojnego przekonania oraz ducha, postawy i atmosfery, które mówią zawsze: Wszystko w porządku. Nie martw się! Nie przejmuj się!” Nasz nieprzyjaciel zawsze stara się o to jedno, aby nas niepokoić i niszczyć, żeby okradać nas z odpocznienia, wywołać awersję, zmartwić nas, kierować nami i nękać, zrobi po prostu wszystko, co tylko może, aby okraść nas z naszego odpocznienia bądź uniemożliwić nam wejście do odpocznienia.
Jest to odpocznienie wiary, nie jakaś zwykła pasywność, obojętność czy beztroska. Jest ogromna różnica między beztroską, niefrasobliwością a poczuciem braku zmartwienia. Tak więc, pozostaje, ciągle jest do wzięcia, jest możliwość, ciągle istnieje, jest zachowane odpocznienie dla ludu Bożego. Nie mamy prawa iść do niezbawionych i oferować im przyjście do Chrystusa oraz znalezienie odpocznienia, dopóki my sami nie znamy tego odpocznienia. Nasze świadectwo i nasza służba są narażone na niebezpieczeństwo, osłabione, ograniczone i zdyskredytowane jeśli my sami nie trwamy w odpocznieniu, a celem działania przeciwnika w tej sprawie jest zdyskredytować nas właśnie tego prawa pierworództwa naszej jedności z Tym, który nigdy nie jest poddenerwowany, nigdy zmartwiony, nigdy nie powątpiewa w tej sprawie, i jest Tym, który rządzi. Widzisz, odpocznienie jest praktycznym skutkiem naszej wiary w to, że On jest Panem i to właśnie samo Panowanie Chrystusa jest powalone przez brak odpocznienia ludu Bożego.
Naszą pozycją musi być odpocznienie wiary, najpierw w wielkiej sprawie usprawiedliwienia, ponieważ jeśli to nie jest rozstrzygnięte tutaj, nie będzie rozstrzygnięte nigdzie indziej. W to uderza przeciwnik. On zawsze stara się podkopać to i w jakiś sposób ponownie wzbudzić pytanie o nasze sprawiedliwe stanie z Bogiem, to jest, nie jako ostatecznie doskonali sami w sobie, lecz w naszej jedności z Chrystusem na gruncie tego, kim On jest. Przeciwnik nigdy nie ustaje, próbują podkopać to, a ma do tego niezliczoną ilość sposobów, bardzo uporczywych i mocnych.
Tak więc, musi być w tym odpocznienie w wierze, lecz również w stu jeden innych miejscach, w praktycznych rzeczach każdego dnia, rzeczach, które nie są w naszej mocy, aby je zaaranżować, zabezpieczyć, ustanowić czy doprowadzić do wykonania. Każdy dzień przynosi tysiące sytuacji, które dają możliwość stanięcia w tym odpocznieniu wiary, w tej wierze w Pana, która daje odpocznienie. Przeciwnik ma tak subtelne sposoby, że nawet może nawet powiedzieć nam, że pewne rzeczy są zbyt małe, aby niepokoić nimi Pana. „To zwykły przypadek, po co zaraz do Pana z tym? On ma większe i ważniejsze sprawy na głowie! Po co robić z Pana chłopca na posyłki – mówię to z szacunkiem – tylko po to , aby robić te wszystkie drobiazgi, które chcesz mieć zrobione?” Jeśli w tej rzeczy zachowane jest świadectwo w odpocznieniu to jest to wielka sprawa dla Pana, a nie coś małego. Jeśli tej sprawie chwała Pańska może ucierpieć, to jest to bardzo duża sprawa. Może to być jakiś incydent z codziennego życia. Tak, na tak wiele, wiele, wiele różnych sposobów każdego dnia, możemy stracić naszą postawę, nasze odpocznienie, nasze ciche przekonanie, że tracimy naszą duchowość, a to dowodzi, że gdzieś wiary nie dostaje, a pokój odchodzi. To tylko jedna strona, a jest prawdziwym wyzwaniem dla nas.
Konieczność wiary
„Widzimy więc, że nie mogli wejść z powodu niewiary”. Nie mogli, z powodu paraliżującej, dyskwalifikującej, obezwładniającej niewiary. Oznacza to, że wcześniej czy później spotkamy się z tą całą kwestią i, na tyle na ile jest to możliwe, niech zostanie to ustanowione, tym lepiej. Przez 38 lat Izrael był zablokowany, trzymany i chodził w kółko, i w kółko, że tak powiem, na tym jednym pytaniu, czy zamierzają uwierzyć Bogu. Pozwólcie, że powtórzę to ponownie, pojawia się na wszystkich innych sprawach. Pojawia się ono w sprawach fizycznych, ponieważ życie na pustyni było fizycznym przedsięwzięciem. Pan nie zmienił warunków fizycznych, lecz najpierw wezwał do zmiany w samych ludziach. Fizyczne warunki zostały ustanowione, gdy Pan uzyskał zmianę wewnątrz nich. Gdy sprawa wiary w Niego została rozstrzygnięta wtedy Pan zajął się stroną fizyczną. Pojawiło się pytanie w obszarze okoliczności, emocji, intelektu i woli, i wyzwanie było rzucane tym wszystkim dziedzinom wielokrotnie. Możesz przejrzeć wszystkie ich przeżycia i zobaczyć w jaki sposób każdy z nich był osobliwą formą próby sił dla wiary, a wyzwanie zmieniało się co do aspektu i formy niemal każdego dnia, lecz było to zawsze to samo wyzwanie. Przychodziło niemal w każdej sprawie i Pan nigdy tego nie zmienił, nigdy nie ochronił i nigdy nie pozwolił na to, aby cały zestaw okoliczności uległ zmianie, lecz zawsze był skupiony na tym jednym punkcie. A tym, co się liczy jest wewnętrzny człowiek, i to dopóki sprawa nie została w nich rozstrzygnięta, Pan nie będzie zajmował się wszystkimi innymi sprawami.
Tak, to jest bardzo wszechstronne. Nie sądź, że konieczne są jakieś szczególne rzeczy, które mają znaczenie dla naszego stanu. Mogą to być czynniki mające swój wkład i mogą być bardzo sprawdzane, wpływając na nas bardzo ciężko. Fizyczne sprawy naciskają, powodują, że sytuacja jest bardzo trudna i wywołują zamiany. Okoliczności, w których musimy żyć wywołują mnóstwo zmian i mogą doprowadzić do tego, że sytuacja jest niezmiernie trudna. Mówimy: „Gdyby tylko Pan zajął się to fizyczną sprawą czy tymi okolicznościami, czy czymś jeszcze innym! Wszystkie te trudności właśnie przez to czy tamto”. To jest nasz sposób myślenia, lecz zupełnie nie Pana. Sprawy sięgają znacznie głębiej niż to i jest to po prostu sprawa uwierzenia Bogu, zdecydowanej wiary i przekonania w Bogu. Pan stara się wyrwać nas z zmiennego i rozmaitego życia duszy, gdzie jesteśmy na łasce naszych uczuć, myśli i logiki do tej rzeczywistości, w której niezłomni w duchu. To jest punkt, który został pokazany w psalmie 78:37: „W swoich sercach nie trwali przy Nim” (B.W-P) i wokół tego całe 40 lat Izraela jest zebrane. Klucz do tego jest duchowy: być wzmocniom mocą przez Jego Ducha w wewnętrznym człowieku (Ef 3:16) – to jest odpowiedź na to wszystko. Wtedy może otworzyć się droga do czegoś innego, lub, co najmniej, możemy uzyskać przewagę nad tym drugim, nawet jeśli nie zostaje usunięte.
Wiara w Boga tajemnicą odwagi
Wróćmy do świata Jozuego. Z tego pierwszego pokolenia tylko dwóch mężczyzn wyszło z tej rzeczywistości duszy – Jozue i Kaleb. On zwyciężyli w tej rzeczywistości i nad nią. Zwyciężyli w tym pierwszym obszarze, a następnie Pan wyprowadził ich, lecz fakt, że było to odpocznienie wiary, co było tajemnicą ich zwycięstwa, gdy już tam byli jest tak pięknie i wspaniale wyniesiony na światło w 14 rozdziale Księgi Jozuego. Myślę, że to jest w porządku.
Kaleb, jeden z tych dwóch, przychodzi do Jozuego. Jest już teraz starym mężczyzną, lecz ciągle żyje przez wiarę na pozycji, którą zajął z Panem, lata wcześniej. Zajął tą pozycję, gdy ruszył jako jeden ze szpiegów i gdy przygniatająca większość z nich wróciła ze złymi wieściami. Tamci patrzyli na Boga poprzez okoliczności, lecz ci dwaj mężowie patrzyli na okoliczności przez Boga, a to stanowiło całą różnice między nimi. Teraz, gdy jest już starym człowiekiem, przychodzi do Jozuego w czasie, gdy już wszystkim innym zostało przydzielone dziedzictwo w miłych, łatwych bogatych miejscach, „porozdzielali ziemię”, jak się każdemu kandydatowi podobało, Kaleb mówi: „Daj mi więc te góry, gdzie są giganci; ten górzysty kraj, gdzie są wielkie warowne miasta”.
Bardzo dużo można by o tym powiedzieć, lecz zamierzam zadowolić się tą jedną rzeczą, teraz, a jako sprawdzian tego wyzwania dla mojego serca i waszego. Czego szukasz? Łatwego dziedzictwa, miłego, użytecznego kapuścianego skrawka, czegoś, co natychmiast odpowie na twój dotyk i da ci satysfakcję? Czy szukasz kwitnącej ziemi? Wiara, która doprowadziła Jozuego i Kaleba do odpocznienia serca, zanim weszli do odpocznienia ziemi była wiarą, która mówi: „Daj mi trudną pozycję! Oto jest sytuacja pełna trudności, zagrożeń, przeciwności. To niemal przerażająca perspektywa, jednak, mimo wszystko, daj mi szansę tutaj!” Widzisz, wzywanie. Czy trudności przerażają cię, czy też przedstawiają sobą wspaniałe możliwości dla Pana. „Być może Pan będzie… jak powiedział Pan’. W jaki sposób reagujemy na wielkie trudności? A są trudności i problemy! Te góry, w miarę jak idziemy, wydają się piętrzyć przed nami jedna za drugą. Czasami wydaje się, że sytuacja wygląda beznadziejną, bez perspektywy i szansy.
Być może góra nie jest dla nas możliwa, w naszym osobistym życiu, z jakiegoś powodu w nas samych czy poza nami, w pracy, do której zostaliśmy powołani, służbie, świadectwie, które jest złożona na nas. Więc o co chodzi? Czy jest „Daj mi tą górę!” Nic innego, jak tylko prawdziwa wiara w Boga może wziąć na siebie takie coś i powiedzieć: „W porządku, z naturalnego punktu widzenia to jest trudny, przerażający i beznadziejny widok. Mimo wszystko weźmy to na siebie w imieniu Pana”. „Może Pan będzie,… jak Pan powiedział”. To jest przypadek patrzenia na górę poprzez Pana, a nie na Pana poprzez górę.
Myślę, że tego rodzaju wiara jest potrzebna, aby wprowadzić nas do odpocznienia. Tak, jest góra przede mną, prawdziwa góra, góra okoliczności, góra pracy i naturalnie rzecz biorąc dobrze byśmy zrobili, byłoby to rozsądne, gdybyśmy powiedzieli: „Nie, nie bierzemy się za to!”. Lecz wiara mówi: „Nie zamierzam próbować i ominąć tej góry! Nie odwrócę się plecami i nie ucieknę. Daj mi tą górę!” Wszyscy chcemy wiary! Tego nie zrobi nasza naturalna odwaga, nasza natura buldoga, ani przebojowość. Wiem dobrze, że nie mam nic i , gdyby to miało pozostać w naszej gestii, lepiej żebyśmy zrezygnowali. Lecz Pan prowokuje nas a Kaleb pojawia się i karci. Pod koniec długiego życia, gdy może nam się wydawać, że teraz to już na niego czas, aby otrzymał malutki milutki ogródek i domek gdzieś, gdzie praca jest łatwa i mógłbym odpoczywać, on mówi: „Nie! Daj mi tą górę, gdzie są giganci i miasta obwarowane!” Dokonuje trudnego wyboru, ponieważ była taka możliwość dla Pana.
Prawdopodobnie bardzo szybko zostaniemy postawieni w bardzo praktyczny sposób wobec tego, o czym mówiliśmy, lecz zajmijmy się tymi sprawami z Panem. Będziemy musieli spotkać się z tym, co będzie z naturalnego punktu widzenia przerażającymi trudnościami, wewnątrz i na zewnątrz, i będzie wyrywać nam serce, lecz, ach, ta cicha, pełna pokoju pewność i przekonanie w naszym Bogu, które mówi: „Daj mi tą górę, jako możliwość wykazania wierności Pana!”.
Kaleb dostał ją? Był to Hebron, a to kolejna bardzo długa historia. Pozostawiam ją czytelnikowi do sprawdzenia, ponieważ Hebron był cudownym miejscem licznych celów Bożych. Dawid został ukoronowany na króla najpierw na Hebronie, a potem w Jerozolimie. Hebron oznacza „społeczność” i jest z nim związane ogromne dziedzictwo. Hebron jest przeznaczony dla mężczyzn i kobiet, którzy posiadają wiarę, która mówi: „Nie chcę uciekać przed trudnościami i wyjść z mojej trudnej drogi! Pozwólcie mi wziąć to w mocy Pana i dać Jemu możliwość pokazania, że On może zrobić to, co w naturalny sposób jest niemożliwe!”
Panie, udziel na takiej wiary!