Najogólniejsza wizja strzegąca życia dziecka Bożego

Logo_Austin_Ikona21

T. Austin-Sparks

Czytanie: Psalm 132:1-9; Dz. 2:29-35; Dz. 15:13-18.

Umiłowani przyjaciele.

Odczuwam przynaglenie jak i pragnienie tego, abyśmy od czasu do czasu stawali na nowo wobec pewnych rzeczy, które z Bożego punktu widzenia rzeczywiście strzegą naszego życia i tego, do czego zostaliśmy powołani w Jego łasce.

Jest taka potrzeba, aby całe mnóstwo tego, co dzieje się w życiu dziecka Bożego, było zawsze powiązane z jakimś pojedynczym elementem na tyle ogólnym, aby pomieścił to wszystko. Musimy tez uważać, aby nie dać się zbytnio pochłonąć różnym etapom i detalom, jako rzeczom samym w sobie, lecz zawsze starać się widzieć je i utrzymywać jako części mające swoje miejsce w tej całości. Tak więc, szybko jak to jest tylko możliwe, chciałbym zabrać was w podróż nad ziemią objawienia, które Bóg daje, a które mówi nam o Jego celu w Chrystusie Jezusie.

Boże pragnienie posiadania Miejsca Zamieszkania.

Zaczniemy od bardzo ogólnego wniosku, do którego prowadzi nas Pismo jako całość, a mówiącego o tym, co pierwotnie Panem kierowało, aby stworzyć ten świat w uporządkowanym stanie i wprowadzić tam człowieka. Wiemy, oczywiście, że zanim cokolwiek się pojawiło, był Jezus, który miał być dziedzicem tego wszystkiego. Ta myśl ma pierwszeństwo przed wszelkimi innymi rozważaniami, lecz, gdy już to uznamy, Pismo stopniowo ukazuje myśl Bożą i buduje niesamowicie imponujące objawienie Bożego zamiaru. Kiedy już przejdziesz przez całe Pismo i dotrzesz do końca to jedna rzecz staje się całkowicie jasna, że pierwotnym zamiarem Boga było, aby On miał miejsce zamieszkania dla Siebie nie tylko w niebie – w całym Wszechświecie – lecz również tutaj.

Miejsce zamieszkania! Jedną z ostatnich deklaracji, która ogłoszona zastała w duchu wielkiego osiągnięcia, wspaniałego tryumfu, tak, jakby ten koniec, który był wcześniej na widoku, cel, który zawsze był brany pod uwagę, został teraz osiągnięty, wyrażony jest w słowach znajdujących się pod koniec Księgi Objawienia:

Oto przybytek Boga między ludźmi! I będzie mieszkał z nimi, a oni będą ludem jego, a sam Bóg będzie z nimi” (Obj 21:3).

Świątynia Boża między ludźmi! Jeśli potraktujesz to jako klucz do Pisma to zobaczysz, że jest to pierwotna, główna i decydująca o wszystkim myśl Boża i jest to przyczyna wszelkiej pracy i wszelkiej ofiary, wszelkiego cierpienia i wszelkiego konfliktu, chodzi zaś o to, aby Bóg miał w końcu świątynię, jakiej On pragnął i jaką zaprojektował. Tak więc, taka właśnie myśl Boża stoi za wszystkim, co się dzieje przez całą Biblię.

Miejsce Bożej obecności

Jakie jest miejsce przebywania Boga? Ponownie w ramach głównej myśli, najważniejszej idei, widzimy najpierw, że Boża obecność nie jest gdzieś daleko, jakoś oddzielona, odsunięta, lecz Bóg jest obecny bezpośrednio. Pragnienie Bożego serca, aby zamieszkiwać w człowieku, niemal zbyt wielka, aby można było ją pojąć, oto jest wykonana w Jego Synu, Immanuelu, Bogu z nami. Samo przyjście Chrystusa, jako Emmanuela, Boga z nami, jest wspaniałym osiągnięciem i zwycięstwem, czymś tak wspaniałym, że doprowadza do śpiewu całego nieba i uwielbienia w wykonaniu wszystkich aniołów. Emmanuel, Bóg z nami! W końcu jest odpowiedź na najgłębszą świadomość umieszczoną w naturze człowieka – Bóg z nami! Cóż więcej możemy chcieć niż to jedno? Bóg z nami. Samo w sobie stanowiło to źródło konfliktu, stale i wciąż wiara człowieka była sprawdzana właśnie w tej dziedzinie. Czytamy o tym, że gdy Izrael znajdował się na pustyni, zawiódł właśnie tej sprawie – pytali: „Czy Pan jest z nami?” (Wyj 17:7). Na tym punkcie powstał spór: Bóg mieszkający, przebywający w namiocie, w nas. O ileż więcej jest do odkrycia tylko wokół tej jednej myśli.

J 1:14 to: To Słowo stało się ciałem i zamieszkało między nami”, lecz tym słowem był Bóg. Bóg zamieszkał. „On zamieszka pośród nich” (Obj 21:3). Zamieszkujący Bóg.

Miejsce chwały Bożej

Jednak Pismo wielokrotnie i doskonale wyraźnie mówi o tym, że miejsce zamieszkania ma być miejscem obecności chwały Bożej. Jak często czytamy o chwale wypełniającej ten dom? Taka była pierwsza myśl w dziele przemiany chaosu tego świata w pięknie uporządkowaną całość. Chała Boża! Po to został stworzony człowiek. Gdy wszystko funkcjonowało według tego schematu to ta świątynia była wypełniona chwałą. Kiedy wszystko zostało stworzone zgodnie z Bożym planem to ta świątynia była napełniona chwałą. Kościół w dniu Zielonych Świąt, gdy został wprowadzony pod pełne chwały Panowanie Chrystusa, został napełniony chwałą, a dalej, w Objawieniu na końcu widzimy, ponownie wypełniającą wszystko chwałę. Tak, tak to właśnie jest, Boska myśl, miejsce zamieszkania, w którym chwała Boża wkrótce pojawi się.

Często próbowałem na swój własny użytek zdefiniować chwałę Bożą i jak dotąd nie udało mi się. Mogę tylko powiedzieć, że kiedy pozbędziesz się wszystkiego co powoduje zło, wstyd, nieszczęście i rozpacz, wszystkie tego rodzaju rzeczy to otrzymasz stan chwały i osobiście sądzę, że do tego sprowadza się chwała, a co jest najmniej tak, że nie ma niczego, co by nie było pełne chwały. Chwała napełnia, bo wszystko jest zgodnie z Bożą myślą. Jego miejsce zamieszkania ma być zatem pełne chwały: miejscem Jego chwały.

Jest to nie tylko miejsce, gdzie On przebywa i manifestuje się w sensie chwały, lecz jest to miejsce, w którym Bóg jest czczony i, powtórzmy: znowu jest to miejsce, któremu sprzeciwia się przeciwnik. On sprzeciwia się tej obecności, jest przeciwko chwale, przeciwko uwielbieniu. Tak więc, przeciwnik staje przeciwko wszystkiemu, co może być nazwane domem Bożym. Przeczytany Psalm wyraźnie to stwierdza. Pan podnosi się w Swej świątyni, miejsca odpocznienia. Pan chce miejsca Swego odpocznienia, miejsca, w którym następuje stale rosnące poznanie Jego Osoby.

Takie jest znaczenie domu Bożego, jest to stale poszerzające się poznania Jego Samego. Słowo stwierdza to wyraźnie. Pan pragnie objawiać Siebie Samego, chce być znany i czytamy o tym, że nie ma nic bardziej radosnego, niż to, że Go znamy.

Czy nie takie jest słowo? „Lecz kto chce się chlubić, niech się chlubi tym, że jest rozumny i wie o mnie, iż Ja, Pan, czynię miłosierdzie, prawo i sprawiedliwość na ziemi, gdyż w nich mam upodobanie – mówi Pan” (BW). „Raczej chcąc się chlubić, niech się szczyci tym, że jest roztropny i że Mnie poznaje, iż jestem Jahwe” (BT).
(Jer 9:23).

Jak ogromną radością byłoby, gdybyśmy tylko mogli zrozumieć Pana. Pan stara się nauczyć nas rozumieć Siebie, a dom Boży jest miejscem stale rosnącego poznania Pana. Jest to też miejsce, w którym Jego słudzy, służą Mu.


Miejsce zamieszkania Boga: Ludzie w jedności z Jego Synem

Tak więc, w skrócie, taka jest główna myśl Boża. Lecz mamy tutaj do czynienia z ostateczną rzeczywistością, z tym co w końcu pojawia się, a mianowicie, że ów dom Boży, Jego miejsce zamieszkania, nie jest jakąś rzeczą czy miejscem. To są ludzie. Mamy do czynienia z typami, rzeczami i miejscami, lecz myśl Boża nie jest ostatecznie związana z rzeczą czy miejscem, zwanym domem Bożym, lecz są to ludzie a Syn Boży jest ich Głową – „którego domem my jesteśmy” (Hbr 3:6). Tak, lecz „Chrystus jako Syn nad domem Bożym, którym my jesteśmy”. Tak więc, takie jest właśnie miejsce zamieszkania Boga, którym jest jedność i pokrewieństwo z Jego Synem, Panem Jezusem. O tym mówi wyraźnie 2 rozdział Listu do Hebrajczyków: „Ja i dzieci…” (Hbr 2:13). „Nie wstydzi się nazwać ich braćmi” (2:11). Moi bracia! Właśnie w związku z tym pojawiają się słowa: „Chrystus jako Syn nad domem Bożym, którym my jesteśmy”. Tak więc miejscem zamieszkania Boga są ludzie zjednoczeni pod Panowaniem (Głową – przyp. tłum.) Jego Syna, Jezusa Chrystusa.
Co więcej, ten dom, miejsce zamieszkania, czerpie swój charakter ze swej Głowy, od Pana Jezusa. Jest on kształtowany według Chrystusa i zgodny z obrazem Syna Bożego.

Dwojakie/podwójne zabudowania Bożego miejsca zamieszkania

Istnieje więc budynek tego domu i ten budynek jest dwojaki. Składa się z części liczbowej, zgromadzenia. Jak czytamy o tym w 15 rozdziale Dziejów Apostolskich wspaniałym celem i cechą charakterystyczną tego okresu działania łaski jest wybranie ludzi dla Jego Imienia. Samo to wyrażenie przenosi nas w ogromnym stopniu na grunt Starego Testamentu. Wiesz o tym, że jedną z myśli zawartych w Starym Testamencie na początku było znalezienie miejsca dla Jego imienia i Pan powiedział: „Na każdym miejscu, na którym nakażę ci wspominać imię moje, przyjdę do ciebie…” (Wyj 20:24). Boże miejsce zamieszkania było miejscem przebywania Jego Imienia. Teraz „ludzie wybrani spośród narodów dla Jego imienia”. „resztka … nad którą wezwane zostało imię moje” (Dz 15: 17).

To właśnie obecne działanie Boże a my zostaliśmy powołani po to, aby robić to w społeczności z Nim przez nauczanie ewangelii, aby zebrać do tego domu lud nazwany Jego Imieniem. Pamiętajmy o tym, że nie możemy być budowniczymi tego domu, dopóki nie mamy prawdziwego miejsca po tej stronie budynku, ilościowego znaczenia tego zgromadzenia, sprowadzając żywe kamienie czy, mówiąc jasno, prowadząc dzięki uzdolnieniu udzielonemu przez Ducha Świętego mężczyzn i kobiety do Chrystusa, sprowadzając Chrystusa do nich i ich do Chrystusa. Jest to część budynku, dzieło, które Bóg miał w Swym sercu od wieczności. To jest ta super struktura.

Lecz jest jeszcze jeden, drugi aspekt – duchowy wzrost tego domu, wewnętrzne rozszerzenie, budowanie. Jesteśmy tym zainteresowani a wszystko, co rzeczywiście odpowiada opisowi „domu Bożego”, musi być naznaczone przez te dwie rzeczy. Tak naprawdę to nie jesteśmy domem Boży, nie reprezentujemy rzeczywiście domu Bożego, dopóki nie ma ilościowego aspektu naszej służby w zgromadzeniu, czyli dodawania, wprowadzania, zbawiania mężczyzn i kobiet. Nie jesteśmy prawdziwymi reprezentantami domu Bożego dopóki nie ma prawdziwego budowania. Te dwie rzeczy zostały bardzo daleko odsunięte od siebie. Niektórzy całą swoją uwagę poświęcaj na jeden aspekt, a inni na drugi. Być może jest wielki pośpiech ku temu, aby tą równowagę odzyskać, ponieważ był nadmierny nacisk, jak myślę, na jedną tego stronę i jest tak dziś.
Pan chce, aby Jego w jego domu panowała równowaga i widzimy w czasach nowotestamentowych jak cudownie była ona utrzymywana. Apostołowie, pierwsi budowniczowie tego kościoła, tak wspaniale rozwijali w swej służbie obie strony – zbawienie niezbawionych i budowanie zbawionych. Wydaje się, że u nich te dwie rzeczy postępowały w bardzo dobrej równowadze i byli oni prawdziwymi budowniczymi.

Boże miejsce zamieszkania: uniwersalne i lokalne

Idźmy dalej i przypomnijmy sobie o tym, że to miejsce zamieszkania Boga ma charakter zarówno uniwersalny jak i lokalny, a dominuje ten uniwersalny jego aspekt. Najważniejsze w tym wszystkim jest pamiętać o tym, że Dom Boży ma w dominującym stopniu sens uniwersalny i wiąże się to z kilkoma bardzo praktycznymi rzeczami. Zaczyna się od tego, że jest coś takiego jak wielkość Samego Chrystusa a ta wielkość Chrystusa nigdy nie może być w prawdziwy sposób wyrażona w tym, co jest lokalne. Żeby prawdziwie wyrażać ogrom Chrystusa, musimy mieć uniwersalnego ducha, uniwersalną mentalność, ogólne myślenie o domu Bożym. Od tego też musimy zacząć, ponieważ jeśli nie będziemy zachowywać uniwersalnej wizji i koncepcji domu Bożego to wszystko co lokalne doprowadzi do swojej własnej śmierci. Cała ta śmiertelna tendencja, od lat zawęża dom Boży do czegoś zwykłego, lokalnego, co ma być końcem samo w sobie, co krąży wokół samego siebie, obrębia siebie samego, jest pochłonięte sobą i swym własnym małym życiem, swymi sprawami, tymi wszystkimi przypadkowymi zdarzeniami, a co doprowadza do tego, że wszystko, co lokalne i ma tylko siebie na swym horyzoncie szybko traci swoją żywotność, energię i owocność.

Pamiętajcie o tym, przyjaciele. Tu chodzi o życie, moc czasu modlitwy w każdym miejscu, gdzie obecna jest uniwersalna wizja. Jest coś znacznie więcej niż to, co jest tutaj, jest coś dużo większego. Ogrom Chrystusa jest związany z tą uniwersalną koncepcją Bożego miejsca zamieszkania. Przemyślcie to sobie i zawsze o tym pamiętajcie.

Stanowi to, oczywiście, o wielkości samego domu. Miejsce zamieszkiwania Boga nie jest jakimś lokalnym domem. Jest to coś ogromnego, jakże wielkiego. Wielkość tego domu Bożego musi być widziana w perspektywie Boskiej łaski. List do Efezjan jest bardzo wspaniałym listem. Wymiary Listu do Efezjan są ogromne. Wraca do wieków przed czasem, idzie ku wieczności, pojmując wszystkie rzeczywistości, niebiosa, ziemię i to, co jest pod ziemią. To wspaniały list, lecz dwie rzeczy w tym liście są tak oczywiste. Jedną jest to, że chodzi tutaj o kościół; o miejsce zamieszkania Boga, tutaj w perspektywie jest zamieszkiwanie Boga przez Ducha. Drugą rzeczą w tym Liście jest sprawa łaski. Błagam was, abyście ponownie przeszli przez ten krótki list, te sześć krótkich rozdziałów i zaznaczyli w nim „łaskę”, a wtedy zobaczycie, jak ogromna jest łaska, jak wielki jest kościół dzięki ogromowi Jego łaski. To, co uniwersalne musi dominować.

W następnej kolejności widzimy jedność wszystkich przez tą łaskę. Jest to coś, o czym zawsze należy pamiętać: uniwersalna jedność wszystkiego, co składa się na to miejsce zamieszkania Boga, ten dom Boży. Ponownie mamy tutaj do czynienia z tendencją do dzielenia, kawałkowania, do dzielenia się na fragmenty, a przy tym do tracenia poczucia jedności wszystkiego w Chrystusie, które sprawia, że ten dom jest jeden . Ach, nie, nie ma dwóch, trzech, dziesięciu, stu czy tysiąca domów Bożych; jest jeden i tylko jeden dom i jest to bardzo duży dom, a my chcemy być wyzwoleni ze wszystkiego, co małe.

Lecz to co lokalne pojawia się następnie. Po co więc jest to lokalne, lokalny przejaw domu Bożego? Mamy tu do czynienia ze sprawami praktycznymi. Po pierwsze: ze względu na to, co Bóg myśli o Swoim domu, celem jest wyrażanie i realizowanie tego uniwersalnego domu, ponieważ lokalna jego obecność będzie tam, gdzie w praktyce demonstruje się wielkość Chrystusa.

Ach, oby w naszej lokalnej grupie było więcej wyrażania wielkości Chrystusa we wzajemnych relacjach! Chrystus jest tak bardzo większy od nas, tak bardzo większy niż nasze natury, nasze umysły, nasze osądy, nasze drogi, jest więc taka jedna rzecz, której musimy nauczyć się w każdym lokalnym towarzystwie ludzi Pańskich: Jak być wielkimi, a nie małymi? Czy rozumiesz, o co mi chodzi? Tak łatwo jest stać się małostkowym, niemal bzdurnym, małym a równocześnie cały czas Pan mówi, że jest między nami. Musisz być większy od tego, musisz rozszerzyć swoje serce ku temu czy tamtemu! Jest to stałym żądaniem koniecznym dla wyrażania ogromu Chrystusa nawet wśród nielicznych. Czy nie jest to prawdą?

Wielkość domu Bożego, ogrom łaski Bożej – to właśnie te rzeczy należy wyrażać w lokalnym środowisku i to jest cel istnienia lokalnego domu Bożego. Oto tutaj wszelkie prawa Jego domu i odwieczne prawdy Chrystusa mają być stosowane; muszą być prawami stosowanymi i odwiecznymi prawami w zastosowaniu. Lokalny kościół jest miejscem szkolenia.

Mamy również wszystkie wartości Bożej obecności, Bożego zamieszkiwania, Bożego odpocznienia, Bożej radości, Bożej chwały. Te cechy mają być znane i stosowane w lokalnym towarzystwie. Uczymy się tych rzeczy, bądź będziemy się ich uczyć. Istnieje ogromna ilością niepotrzebnego cierpienia spowodowanych tylko tym, że nie rozwija się tych wartości zbiorowego życia. Mamy o wiele więcej do zyskania, jeśli zdamy sobie sprawę z tego, że każda społeczność powołana do istnienia przez Bożego Ducha jest miejscem, w którym jest sam potężny dom Boży, bądź taki jest zamiar; obecność Boża, chwała Boża, łaska Boża, pomoc Boża. Jeśli chodzi o cel Boży, którym jest wyrażanie Siebie to lokalna reprezentacja jest ogromnie ważna i tego powinniśmy się nauczyć. Jest to wspaniały poligon przygotowujący na czasy końca.

Jakiego końca. Co to jest? Ostateczna chwała, ostateczne powołanie, ponieważ teraz jest to przede wszystkim tylko przygotowanie. Widzisz na zakończenie Słowa Bożego, w Objawieniu Jana, jak to powiedzieliśmy, wreszcie cel został osiągnięty. Świątynia Boża jest w człowieku, Pan będzie ich Bogiem i będzie zamieszkiwać w nich, a oni będą Jego ludem. W porządku, a co dalej? Co później? To nie jest jeszcze koniec, lecz jest początek. To wszystko, co można powiedzieć o Bożym miejscu zamieszkania, domu Bożym, kościele, świątyni, jakkolwiek by o tym nie mówić, wtedy dochodzi do pełnego funkcjonowania, ponieważ dopiero wtedy, zostanie to w pełni uświadomione. Bóg jest tutaj, a to, co ja widzę to fakt, że obecny okres działania łaski jest działaniem, w którym Bóg zbiera materiały do niego, przygotowuje go, szkoli, kształtuje tak, aby był centrum Jego Wszechświata na wszystkie nadchodzące wieki. Podobnie jak typem jest świątynia w Jerozolimie, która jest punktem centralnym na ziemi, tak też ci ludzie będą mieli centralne znaczenie. Ach tak, Bóg zamierza zbawić o wiele więcej ludzi niż sam kościół. Bóg czyni większe rzeczy niż kościół, lecz to jest sprawą centralną. Jest to Jego świątynia, której celem jest pokazanie Jego chwały wszystkim ludziom, naczynia Jego obecności wśród wszystkich ludzi, przejawu Jego odpocznienia między wszystkimi ludźmi, kanału przepływu jego przyjemności i radości dla wszystkich ludzi. Do tego zostaliśmy powołani.

Miejmy zawsze na uwadze tą wizję, zrozumiejmy przeznaczenie Pana, sprowadzającego razem Swoich ludzi w ten sposób. Proś Pana stale i wciąż o to, abyś utrzymywał w swym sercu świadomość ogromu tych rzeczy, po to, abyś zaczynając od tej wielkość, mógł postrzegać wszystkie szczegóły w świetle całości. Bóg widzi ogromne rzeczy, gigantyczny cel, potężne powołanie i wspaniałe zajęcie.

Przygotowane i wydane przez Golden Candlestick Trust.


[Głosów: 2   Average: 5/5]

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *