Czytanie: 2Piotra 1:12-21.
Tak więc, Piotr podąża za swoim zleceniem. Zadaniem, które otrzymał, gdy ponownie zwrócił się do Pana po swoim upadku i wyrzeczeniu się Go, było wzmacnianie braci (Łu 22:32) a jego dwa listy świadczą o tym, że wypełniał je. Przeczytany fragment w bardzo wyraźny sposób ma na sobie ten znak. Piotr tchnie tutaj ducha żarliwej troski o to, aby ci, do których pisze, zostali ugruntowani, byli niewzruszeni i powiada, że w każdy możliwy sposób chce upewnić ich oraz podjąć każde zabezpieczenie, aby nie zostawić ich bez gwarancji niezbędnych do prowadzenia duchowego życia. 1List Piotra w sporej części krąży wokół 16 rozdziału Ewangelii Mateusza – Skały i kościoła zbudowanego na niej. 2List wydaje się być skupiony na 17 rozdziale – tutaj na widoku jest przemiana.
Te dwie rzeczy, wraz ze sporą ilością innych, wskazują na to, że wiele powiedziano i doświadczono, sporo zobaczono kiedyś takich rzeczy, które mogły nie być zrozumiane, bądź mogły nie mieć duchowego znaczenia w chwili, gdy się działy. Niemniej, zostają one wchłonięte do podświadomości, lepiej lub gorzej zapamiętane, aż do czasu, gdy Duch Święty zaczyna taką osobę, czy osoby, skupiać na życiu w nowy sposób. Właśnie wszystko to wraca żywe, nabierając znaczenia, którego nie miały na początku.
Tak więc, widzimy, że Piotr żyje tymi dobrymi rzeczami, które swego czasu nie miały dla niego żadnego znaczenia, choć były to największe rzeczy, jakie mogą się przytrafić człowiekowi. Przeżył ten błysk objawienia: „Ty jesteś Chrystus, Syn Boga żywego” (Mt 16:16), które, jak powiedział Pan, pochodziło od Ojca, lecz nawet to nie uratowało go przed straszliwym wyparciem się tego samego Pana. Był na Górze Przemienienia i choć nie można doświadczyć nic większego to jednak nawet oglądanie Chrystusa w Jego chwale, nie uratowało go. Wprost niewyobrażalne. Pomimo tych dwóch rzeczy, oraz wielu innych, przyszedł upadek aż do czasu, gdy ten mężczyzna stanął pozycji, na której wszystko dla niego ożyło w Duchu, gdy te rzeczy zaczęły wynurzać się z głębi i stały się właśnie podstawą jego służby, i to bardzo wielkiej służby.
Właśnie to, jak powiada Piotr, wymaga powtarzania: „Dlatego zamierzam zawsze przypominać wam te sprawy, chociaż o nich wiecie”. W związku z tym, owo powtarzanie, być może, nie jest nie na miejscu. Wiecie o tych rzeczach. Ile trzeba musi mówić, abyście powiedzieli: „Wiemy o tym! Słyszeliśmy to! To nic nowego!” Ktoś mógł w końcu powiedzieć Piotrowi: „W porządku, wiesz, że Pan Jezus powiedział to-i-to”, a on odpowiedział: „Tak, wiem. Pan Jezus został przemieniony na tej górze. O tak, wiem tym, byłem tam”. Mogło to jednak być czymś przedmiotowym czy pozbawionym duchowej mocy w życiu. Jenak Piotr przeszedł przez to do prawdziwej duchowej mocy i oceny tych rzeczy, które były już znane w tych dniach, i powiada do nich: „chociaż o nich wiecie i utwierdzeni jesteście w prawdzie, którą macie”. (Tłumaczenie Authorized Version mówi tutaj o „obecnej prawdzie” – prawdzie aktualnego działania Bożego.) „Znając je i będąc utwierdzeni w nich, jako systemie prawdy na obecny czas działania Bożego, również wam może się przydarzyć to, co mnie mimo wiedzy o tych prawdach. Możecie odpaść, możecie zostać uwiedzeni, możecie stanąć wobec okoliczności, w których nie ma czym karmić się duchowo. Wszystko to wszystko może się zdarzyć, przede wszystkim, z powodu małej wobec pewnych szczególnych warunków i okoliczności mocy zbawczej”. Piotr mówi: „Nie zamierzam ryzykować, będę wam powtarzał. Chcę, abyście zrozumieli, nie mówimy i nie stoimy, na sprytnie ułożonych baśniach, bez względu na to, o czym mówią. Nie są to wszystko jakieś fikcyjne, wymyślone śliczne historyjki. Jest to coś bardzo prawdziwego, co bardzo realnie przeżyliśmy. Byliśmy naocznymi tego świadkami, my wiemy o tym i stało się to czymś niezwykle prawdziwym”.
Piotr odkrywa tą realność, czy potrzebę realności, którą podkreśla świadomość słów Pana o tym, że jego śmierć nie jest bardzo daleko. Pan powiedział do niego: „Gdy byłeś młodszy, sam się przepasywałeś i chodziłeś, dokąd chciałeś; lecz gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce swoje, a kto inny cię przepasze i poprowadzi, dokąd nie chcesz”. Autor dodaje słowa: „A to powiedział, dając znać, jaką śmiercią uwielbi Boga” (J 21:18-19). Piotr mówi więc, jestem już teraz stary, więc to nie może być długo, choć nie dokładnie miał na myśli, gdy powiedział: „przyjdzie prędko”. Wiedział o tym, że, jeśli chodzi o czas, jego odejście nie mogło być odległe, a co do śmierci, że będzie szybka. Nie będzie to długie umieranie, którym mógłby zachęcić świętych. Oczekuje więc rychłego odejścia, które, gdy już przyjdzie, będzie szybkie. Właśnie dlatego przyjmuje taki poważny ton, aby dopilnować, aby to o czym ludzie wiedzą poznali głęboko i rzeczywiście byli ugruntowani w obecnej prawdzie.
Pan zainspirował Piotra w taki sposób, i nie ma co do tego wątpliwości, a przesłanie jakie nam przekazuje to: nigdy nie pozwólcie sobie na to, aby osiąść i myśleć, że wiemy – usłyszeliśmy, znamy warunki, mamy język, mamy prawdę, zrozumieliśmy to i wiemy. Nigdy nie wolno nam dopuścić do tego, aby pozostać na takim poziomie poznania, lecz musimy poznawać te same rzeczy w nowy sposób, na nowych głębokościach, z nowym znaczeniem. Prawdziwy bieg duchowego życia polega na tym, że to co najbardziej nam znane, w jakiś sposób pojawia się zawsze, aby nam objawić nową pełnię. Wracamy na początek, jak często można to nazywać, i odkrywamy znacznie więcej niż kiedykolwiek wiedzieliśmy. Nigdy tego, cokolwiek jest z Boga, nie wyczerpiemy. Nigdy nie wolno nam przyjąć postawy, mówiącej: „Słyszałem o tym tak często, wiem o tym wszystko, jestem już niemal znużony tą prawdą”. Nie, jakkolwiek sposób przedstawienia może być nużący to zawsze jest znacznie więcej do pokazania, niż kiedykolwiek wyobrażaliśmy sobie.
Piotr idzie za tym i mówi: „Nie tylko moje odejście zbliża się szybko i żwawo, lecz, pamiętajcie, że was, ludzi, czeka kryzys – Pan nadchodzi”. Jest to coś wspaniałego. Trudno nam zauważyć okres przejściowy między Górą Przemienia, a przyjściem Pana. W rzeczywistości Piotr mówi: „Natura tych dwóch jest taka sama – Jego moc i Jego przyjście czy Jego obecność. Widzicie Pana Jezusa na Górze Przemienienia, wiecie dokładnie jak zobaczycie Go, a gdy przyjdzie ponownie, gdy to nastąpi, poznacie dokładnie znaczenie Jego przyjścia,”.
Nasze słowo na tą chwilę jest takie: potrzebne jest ugruntowanie w tym, o czym wiemy, bądź, co wydaje nam się, że wiemy, że jest to coś, na czym stoimy, a nie jakiś los, którego się trzymamy, po czym zostajemy zmieceni, gdy otoczą nas inne okoliczności.
Edycja i wydanie the Golden Candlestick Trust.