Izreal Boży_5 Wielka Przemiana

Izrael Boży

T. Austin-Sparks

 

 

 

 

Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo (nasienie). . . za mękę swojej duszy ujrzy światło i ….nasyci się” (Iz 53:10,11).

Ale nie jest tak, jakoby miało zawieść Słowo Boże. Albowiem nie wszyscy, którzy pochodzą z Izraela, są Izraelem; i nie wszyscy są dziećmi, dlatego że są potomstwem Abrahamowym ” (Rz 9:6-7).

„Otóż, obietnice dane były Abrahamowi i potomkowi jego. Pismo nie mówi: I potomkom – jako o wielu, lecz jako o jednym: I potomkowi twemu, a tym jest Chrystus” (Ga 3:16).

W miarę jak przechodzimy do następnego stopnia sprawy boskiego nasienia, tego owocu cierpienia Chrystusa, chciałbym zrobić jedną czy dwie wstępne uwagi ogólnej natury.

Bóg działa wyłącznie na jednej podstawie

Przede wszystkim konieczne jest całkowite wyjaśnienie tego, że w Biblii, nie ma czegoś takiego jak dwie odrębne części reprezentujące dwa Testamenty, Stary i Nowy, czy też więcej, jakby Stary Testament był podzielony na ery. Mogą istnieć dwa lub trzy sposoby wyrażania, lecz przez całą Biblię od początku do jej zakończenia wyrażane jest tylko jedno. Nasz zwyczaj traktowania Biblii ze względu na okres działania Opatrzności Bożej i podkreślania różnych cech charakterystycznych różnych czasów, mógł doprowadzić nas do mechanicznego myślenia, podobnie jak może to zrobić nadmiernie skupienie się na typologii i symbolizmie. Chcę więc ponowie podkreślić to, że w tych kilku różnych formach wyrażania się, Bóg kieruje się, od początku do końca, jedną myślą, jedną jedynie: ŻE CAŁKOWICIE I DOKŁADNIE WSZYSTKO, PRZEZ CAŁY CZAS POWINNO WYRAŻAĆ JEGO SYNA I BYĆ MU PRZYDATNE.

ON reguluje wszystko, w obszarze Swojej Osoby i Swego odkupieńczego i doskonalącego dzieła. Od pierwszej księgi Biblii do ostatniej jest to jedna Osoba i jedno Dzieło. Zmiana ze Starego Testamentu do Nowego jest po prostu i jedynie zmianą z tego, co pośrednie, na bezpośrednie: od symboliki do tego, co jest symbolizowane, od tego co reprezentowane tymczasowo do duchowej rzeczywistości. To wszystko. Nie jest to zmiana kursu czy przedmiotu, nie jest to zmiana podstawy czy fundamentu; w żaden sposób nie ma tutaj zmiany co do zasady.

Być może czujesz, że to wszystko już wiesz, lecz mamy tutaj do czynienia z czymś znacznie większym, niż ktokolwiek z nas zdaje sobie sprawę. Na przykład: cała Boża praca z patriarchami była w swej zasadzie oparta na tej samej podstawie Jego Syna, jak Jego praca ze mną i z tobą. Ta prawda dotyczy też Izraela. Izrael w Starym Testamencie był traktowany na tej samej podstawie Bożego Syna, jak i my jesteśmy traktowani w tym tysiącleciu. Bóg nigdy, w żadnym czasie, żadnymi środkami nie pracował na jakiejkolwiek innej podstawie niż Jego Syn. Jego stwórcza aktywność była ugruntowana na Jego Synu. „W Nim, przez Niego i dla Niego wszystko zostało stworzone” (Kol 1:16) i od tej pory wszystko postępowało dalej na tym gruncie i wszystko zostanie zakończone w Chrystusie. Bez względu na to jakimi środkami, jakim sposobem pracował Bóg, grunt Jego działania był zawsze ten sam. Również dalej, w wiekach, która mają nadejść, ten grunt nie ulegnie zmianie i jest to grunt Chrystusa. Bardzo ważne jest, abyśmy o tym pamiętali i mieli co do tego całkowitą jasność.

Przemiana

Chcę teraz wrócić do miejsca, w którym zatrzymaliśmy się w poprzednim nauczaniu (p. Rozdział 2), gdy skierowaliśmy się do Ewangelii Jana, a w szczególności do 3 rozdziału Jana. Mówiłem, że wydaje nam się, że coś wiemy na temat tego rozdziału Ewangelii. Nie jest to wspaniały rozdział o tym, że „musicie się narodzić na nowo…”, ani o tym, że „Bóg tak umiłował świat, że dał Syna Swego jednorodzonego….”? Czy wiemy o tym? Czy nie słyszeliśmy tego setki i tysiące razy? A jednak,… a jednak… co my o tym wiemy?

Ta część narracji, oznaczona jako rozdziały 3 i 4, obejmuje wszystko, co można powiedzieć o sprawie przejścia z tego, co pośrednie, do tego, co bezpośrednie; przejścia ze starych Bożych metod, do Jego nowych. Wprowadza na światło naturę i zasady niebiańskiego nasienia i znacznie więcej. Spójrzmy więc na 3 rozdział Ewangelii Jana.

Ten rozdział zaczyna się słowami: „A był człowiek z faryzeuszów, imieniem Nikodem, dostojnik żydowski. … Jezus… powiedział do niego: jesteś nauczycielem w Izraelu, ….?” (J 3:1,10).

„Człowiek z faryzeuszów”, z Żydów, „nauczyciel w Izraelu”. Oto mamy tutaj w jednej osobie, w jednostce pełne ucieleśnienie, oto Izrael według ciała w pełnym rozwoju: Faryzeusz, muszę sprzeciwiać się pokuszeniu wchodzenia w szczegóły, ponieważ można by z łatwością spędzić pół godziny na ich historii i to z wielkim pożytkiem. Zwróćmy po prostu uwagę na to, że ten faryzeusz reprezentował samą istotę, zasadnicze znaczenie „Izraela według ciała” (1Kor 10:18). Oni zebrali w sobie to wszystko, czym miał być Izrael. Gdybyś spotkał faryzeusza, spotkałbyś ostatnie słowo żydostwa i judaizmu. O tym człowieku, Nikodemie, powiedziano, „dostojnik/przywódca żydowski” a następnie „nauczyciel w Izraelu”. Zwróć uwagę na drugi zwrot, ponieważ rodzajnik określony „ten” występuje w tekście dosłownie. Jezus nie powiedział: „Czy nie jesteś (jakimś) nauczycielem w Izraelu?” Lecz powiedział: „Czy nie jesteś TYM nauczycielem…?” Ten mąż był kimś jawnie wybitnym, być może był rozpoznawany bardziej niż wszyscy inni jako czołowy nauczyciel Izraela w tamtym czasie.

Wskazuję na te rzeczy po to, aby skierować uwagę na to, że oto mamy Izraela przedstawionego według ciała w bardzo pełny sposób – par excellence. On pochodzi z naturalnego nasienia Abrahama, w pełni dojrzały syn Abrahama według ciała. Mamy tutaj do czynienia z trzema rzeczami, jako głównymi czynnikami: narodził się według ciała jako syn Abrahama; był obrzezany na ciele, co było pieczęcią przymierza uczynionego z Abrahamem oraz, jak przystało na prawdziwego Izraelitę, był całkowicie pochłonięty królestwem, które było obiecane w przymierzu potomstwu Abrahama. Całe nasienie Abrahama, ze wszystkimi jego znakami i cechami jest tutaj zgromadzone w tym jednym rozdziale. Tu nie chodzi o Nikodema, jest tutaj przedstawiony naród Izraelski. Ten mężczyzna jest reprezentantem wszystkich dzieci Abrahama „według ciała”, od czasu samego patriarchy aż do tejże godziny. Jest naprawdę najbardziej znaczącą postacią. Oczywiście, można by powiedzieć o nim znacznie więcej, lecz w tym miejscu zaczyna się temat.

Teraz Pan Jezus jednym machnięciem ręki odtrąca to wszystko. Nie słucha tego, nie otwiera temu drzwi, nie daje chwili zastanowienia czy uwagi. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, musicie się narodzić na nowo”. „Tak naprawdę, aby być nasieniem Abrahama musisz narodzić się z wysokości” – ponieważ ten zwrot może nieść takie znaczenie. Prawdziwe potomstwo/nasienie Abrahama, ci dla których jest przymierze, obietnice, nadzieja oraz królestwo, jest zrodzone z góry; a nie to, zupełnie.

Dwa wielkie kontrasty

a) Dwa narodzenia

Pan Jezus poprzez bezpośrednie stwierdzenie bądź wyraźną implikację zestawia tutaj pewne fundamentalne kontrasty. Po pierwsze: kontrast między dwoma narodzinami: „Co się narodziło z ciała ciałem jest”; „co się narodziło z Ducha”: między tym, co się narodziło z ziemi, a tym, co się narodziło z niebios. Jedno i drugie należą do dwóch królestw, dwóch światów, dwóch reżimów i nie ma pomiędzy nimi nic wspólnego. Drzwi Ducha są zamknięte dla „ciała” i Pan Jezus zupełnie nie podejmuje dyskusji na ten temat. Po prostu mówi, że Królestwo Boże jest tak odmienne, inne, że należy do tak innej rzeczywistości, że nie ma sposobu na dostanie się tam poza całkowicie nowym początkiem, który pochodzi z nieba. Reszta Nowego Testamentu zbudowana jest na tej fundamentalnej prawdzie. Cała służba Pawła jest zbudowana na tym. Jak powiedziałem wcześniej, była to przyczyna wszystkich problemów dotykających Pawła. Dla Izraela było to coś zbyt drastycznego, niszczącego, była to konfrontacja z twierdzeniem: „Wy w ogóle nie jesteście Izraelem! Nie zaczęliście jeszcze widzieć rzeczywistego znaczenia tego, czym jest Izrael Boży!” „Jeśli się kto nie narodzi się na nowo, nie może ujrzeć…”

Jeśli się kto nie narodzi z wody i Ducha, nie może wejść do Królestwa Bożego”. Mamy tutaj skontrastowane ze sobą nie tylko narodzenie w sposób naturalny i narodzenie duchowe, lecz mamy różnicę, z jednej strony, między Morzem Czerwonym i słupem ognia i obłoku, jako symbolicznymi reprezentacjami, a duchową rzeczywistością, z drugiej. „Narodzi z wody” – tak, symbolicznie w Morzu Czerwonym. „Narodzić z Ducha” – tak, symbolicznie w obłoku. Oni „zostali ochrzczeni w Mojżesza w obłoku i w morzu” (1Kor 10:2). „Lecz ty, Nikodemie, wiesz o tym wszystkim, lub wydaje ci się, że wiesz. Powiadam ci, jeszcze nie zacząłeś widzieć znaczenia. Istnieje różnica między tym, co symboliczne, a tym, co duchowe, między typem, a rzeczywistością. Być narodzonym z wody i Ducha ma znacznie, znacznie głębsze znaczenie niż kiedykolwiek widziałeś, czy widzisz, Nikodemie”.

b) Dwa Królestwa

Drugi kontrast odnosi się do Królestwa. Oczywiście, Nikodem nie wspomniał o tym ani słowem, lecz pozwólcie, że przypomnę wam ostatnie słowa poprzedniego rozdziału: „Lecz sam Jezus nie miał do nich zaufania, bo przejrzał wszystkich i od nikogo nie potrzebował świadectwa o człowieku ; sam bowiem wiedział, co było w człowieku” (J 2:24,25). „A był pewien człowiek…” i Jezus znał go i wiedział, co było w nim, „…człowiek z faryzeuszów, imieniem Nikodem”. Jezus wiedział, co było przedmiotem jego życiowego zainteresowania – niewątpliwie szczere, uczciwe zainteresowanie, prawdziwa pasja – a było to Królestwo. To była prawdziwa nadzieja Izraela. Pan Jezus zaś, wiedząc o poświęceniu tego mężczyzny dla królestwa, w doskonale jasny sposób dał mu do zrozumienia, że królestwo, o którym rozmyślał Nikodem było jedną rzeczą, a prawdziwe królestwo całkiem inną. Królestwo Boże, Królestwo Niebios, jest czymś zupełnie innym od królestwa Izraela na ziemi.

Jaki wniosek możemy z tego wszystkiego wyciągnąć? Taki: że ta przeszłość nie była prawdziwa, nie odpowiadała temu, co Pan rozumiał przez „prawdę”. Coś podobnego znajdujemy w Jego rozmowie z Samarytanką w 4 rozdziale, gdzie Pan Jezus wprowadził wyraźny kontrast: „Oto nadchodzi godzina, że ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie oddawać czci Ojcu” . Oto nadchodzi zmiana, przejście, pominięcie. „Oto nadchodzi godzina, już jest, gdy prawdziwi czciciele będą oddawać cześć Ojcu w duchu i w prawdzie” (J 4:21,23). Tym stwierdzeniem Pan Jezus przekreśla cały porządek i system, i wprowadza coś całkowicie innego. To wszystko, co było historyczne nie było prawdziwe, używając Jego słowa, nie było „prawdziwe”. „Ta góra… Jerozolima” – tak, to nie było prawdziwe. Tak było narodzone z Abrahama, lecz, tak, nie było prawdziwe. Ta nadzieja Królestwa – tak, lecz nie była prawdziwa. Bardzo głęboko bada to nasze serca.

Zasada śmierci i zmartwychwstania

Fakt jest taki, że wszystko musi być złożone na gruncie Chrystusa, a to może stać się wyłącznie i może stać się w dowolnym czasie przez śmierć i zmartwychwstanie – innymi słowy: nowe narodzenie. „Od Izaaka będzie nazwane potomstwo twoje”(Gen 21:12). Jest to symboliczne stwierdzenie. Dlaczego? Ponieważ Izaak jest ucieleśnieniem, jest typem, zasadą śmierci i zmartwychwstania. Wszystko musi zostać złożone na podstawie Chrystusa w śmierci i zmartwychwstaniu , i równie prawdziwe było to w Starem Testamencie jak i Nowym.

W zawiązku z tym czytałem ostatnio fascynującą historię Józefa: głód w ziemi, przyjście jego braci i kolejno usunięcie całej rodziny, Jakuba i jego synów, łącznie 70 dusz, z tej ziemi do Egiptu. Myślę, że cała ta historia Józefa jest jedną z tych rzeczy, która trzyma do samego końca do chwili, gdy zaczynasz ją czytać. Zawsze jest nieskończenie interesujący.

Zostałem zmuszony do myślenia pewnym pytaniem. Pan wprowadził Abrahama do tej ziemi dał mu ją i jego potomstwu przez przymierze, jako wieczną posiadłość. Cóż więc to jest teraz? Całe potomstwo, każda dusza, która z nim jest, opuszcza tę ziemię, opuszcza ziemię przymierza i przeprowadza się do Egiptu! Wiemy, że Pan powiedział Abrahamowi, że jego nasienie będzie w dalekiej ziemi w niewoli przez 400 lat, będą źle traktowani itd. (Gen 15:13). Pan powiedział , że tak będzie i oto jest. Zostawmy jednak na chwilę wypełnienie proroctwa. Oto coś dziwnego: cała rodzina, do ostatniej duszy, zostaje wykorzeniona i ewakuowana z właściwego miejsca przymierza do EGIPTU. Jakie jest tego znaczenie?

Wydaje mi się, że widzę odpowiedź. Spójrzmy na nasienie Abrahama w tej ziemi: po prostu spójrzmy na synów Jakuba. Jakiego rodzaju ludźmi byli? Tak, są oni nasieniem Abrahama według ciała, historyczną linią – lecz spójrzmy na nich! Samo zdarzenie z Jakubem zdradza jakiego rodzaju ludźmi są. A cała historia tych mężów, cała, nie jest bardzo przyjemną historią, prawda? Ich zachowania, ich usposobienie, pokazuje nasienie Abrahama w kiepskim świetle. Czy sądzisz, że Bóg zamierza pozwolić na to, aby tego rodzaju ludzie doszli aż do Jego celu? Zupełnie nie! On sprowadzi ich do Egiptu i najpierw umieści ich na bazie cierpień Chrystusa – krzyża – a następnie, gdy już tam będą, pozwoli na to, aby zasada krzyża zajęła się ich egoistycznym życiem, ciałem, aż po jęk. Lecz wtedy, z tego cierpienia, oglądają potężną moc Bożą wyprowadzającą to nasienie z Egiptu.

Widzisz, zasadą jest ta sama wielka zasada – cierpienie/ bóle porodowe ku nowemu narodzeniu przez śmierć i zmartwychwstanie. Bóg wysadza ich z gruntu natury na grunt Chrystusa a to może być tylko w śmierci i zmartwychwstaniu. Dopóki nie przejdą przez to ciężkie doświadczenie, to straszliwe doświadczenie, nie mogą odziedziczyć, nie mogą przejść dalej, aby posiąść tą ziemię. Bóg jest wierny swoim zasadom, wierny Swemu Synowi. Bóg nie udaje; on nie tworzy bezsensownych historii, Bóg pisze bardzo rozmyślne historie, wieczne prawa Jego Syna w Osobie i odkupieniu.

Zasada obrzezania

Muszę tutaj dokonać raczej długiego wtrącenie w sprawie obrzezania mającej ogromne znaczenie. Pozwólcie, że skieruję was do kilka fragmentów.

Potem zawarł z nim (to jest z Abrahamem) przymierze obrzezki” (Dz 7:8).

Albowiem nie ten jest Żydem, który jest nim na zewnątrz, i nie to jest obrzezanie, które jest widoczne na ciele, ale ten jest Żydem, który jest nim wewnętrznie, i to jest obrzezanie, które jest obrzezaniem serca, w duchu, a nie według litery; taki ma chwałę nie u ludzi, lecz u Boga” (Rz 2:28,29).

Czy więc to błogosławieństwo odnosi się tylko do obrzezanych, czy też i do nieobrzezanych? Mówimy bowiem: Wiara została poczytana Abrahamowi za sprawiedliwość. W jakich więc okolicznościach została poczytana? Było to po obrzezaniu czy przed obrzezaniem? Nie po obrzezaniu, lecz przed obrzezaniem. I otrzymał znak obrzezania jako pieczęć usprawiedliwienia z wiary, którą miał przed obrzezaniem, aby był ojcem wszystkich wierzących choćby byli nieobrzezani” (Rz 4:9-11).

Niemal powstrzymujesz oddech, gdy czytasz taki tekst:

Obrzezanie nie ma żadnego znaczenia i nieobrzezanie nie ma żadnego znaczenia” (1Kor 7:19).

Wyobraź sobie, że to Żyd mówi! Wrócimy do tego za chwilę.

bo w Chrystusie Jezusie ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz wiara, która jest czynna w miłości” (Gal 5:6).

Albowiem ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie” (Gal 6:15).

Ostatecznie wstrząsające stwierdzenie i ekspozycja w Liście do Kolosan:

W nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe. Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych” (Kol 2:11,12).

Waga obrzezania dla Żydów

Przypomnijmy sobie o ogromnej wadze jaką Żydzi przykładali do obrzezania. Jest to coś, co mogłoby nas przytrzymać przez dłuższy czas i dobrze by było, gdyby doszło to do nas z pełną mocą. Był to sam znak ich narodowej jedności, ich narodowej egzystencji, ich przynależności do ludu Bożego. Każdy, kto nie posiadał tego znaku był całkowicie poza granicą obietnicy, przymierza i nadziei. Dla nich były to drzwi do wszystkiego, co wartościowe; dla nich wszystko na tym spoczywało. Na przykład nikogo, kto nie nosił tego znaku nie dopuszczono by do udziału w święcie Paschy.

Możemy sobie zdać nieco sprawę z tego, co się z tym dla nich wiązało, gdy dochodzimy do Nowego Testamentu i zastanowimy się nad pewnymi wydarzeniami, które miały miejsce po dniu Zielonych Świąt. Z jednej strony, pomyśl przez chwilę, jakie to miało znaczenie dla apostołów: Piotra, Jakuba, Jana i innych, którzy musieli zająć się tą sprawą i osłabić swoją pozycję względem obrzezania. Była to prawdziwa bitwa , ponieważ oznaczała wykorzenienie czegoś z samego ich jestestwa, czegoś, co było częścią nich samych, co pojawiało się przez cały czas. Z drugiej strony byli judaiści, ci, którzy prześladowali Pawła na całym obliczu ziemi, śledząc go w każdym miasteczku i mieście właśnie z tego jednego powodu. Szli za nim i mówili tym, którym usługiwał: „Jeśli się nie obrzeżecie, nie możecie być zbawieni” (Dz. 15:1). Jest to bezwzględne twierdzenie i było to przyczyną wszystkich problemów.

W samym Piśmie i poza nim jest mnóstwo materiału, który pokazuje jak wielką rzeczą było dla nich obrzezanie. Nawet dziś, świętowanie tego w żydowskim domu jest poprzedzone jest uroczystościami i świętymi rytuałami. Tak, dla nich jest coś w tym zarządzeniu, co jest wielkie, ogromne. Było zakorzenione głęboko w ich jestestwie jako coś najbardziej świętego, na czym utrzymywało się wszystko, co miało ostateczną wartość. I oto pojawia się tutaj człowiek, który przychodzi i mówi „obrzezanie jest niczym”! Żyd z Żydów, „z trzody Izraela”, „obrzezany dnia ósmego”(Flp 3:5) i mówi, że to jest niczym! Co Paweł widział?

Znaczenie obrzezania

Oczywiście, Paweł rozumiał duchowe znaczenie, a gdy już ty zrozumiesz to cała reszta jest niczym. W Liście do Kolosan (wśród wielu innych miejsc) przedstawia szczególnie precyzyjnie i konsekwentnie jego znaczenie. Przeczytajmy ten fragment ponownie.

W nim też zostaliście obrzezani obrzezką, dokonaną nie ręką ludzką, gdy wyzuliście się z grzesznego ciała ziemskiego; to jest obrzezanie Chrystusowe. Wraz z nim zostaliście pogrzebani w chrzcie, w którym też zostaliście wespół z Nim wzbudzeni przez wiarę w moc Boga, który go wzbudził z martwych” (Kol 2:11,12).

Mamy tutaj do czynienia z dwoma rzeczami. Przede wszystkim, mamy pełną Bożą myśl na temat obrzezania i na temat chrztu i ich wzajemnego stosunku do siebie. Po drugie: widzimy, czym jest prawdziwe znaczenie chrztu w życiu dziecka Bożego.

Obrzezanie, podobnie jak chrzest, wskazują na Krzyż

Paweł wyjaśnia tutaj relację między obrzezaniem a chrztem. W obu tych zwrotach: „zostaliście obrzezani…. zostaliście wespół z Nim wzbudzeni” zostajemy przyprowadzeni wprost do krzyża Pana Jezusa. Jako zasada i znaczenie są one połączone w jedno, wskazują na krzyż. „Pochowani z Nim… wzbudzeni z Nim”. Całość jest postawiona na gruncie Chrystusa ukrzyżowanego i wzbudzonego z martwych. Oczywiście, my jako chrześcijanie znamy znaczenie chrztu, lecz jakie było znaczenie tego drugiego znaku? Być może da się to ująć w ten sposób: ten krzyż jest tutaj wprowadzony jako – że tak powiem – narzędzie obrzezania. Wykonuje to, co musi zostać wykonane – jest to rzeczywiście skuteczny środek i jest drastyczny.

Gdyby tylko Izrael widział! Gdyby tylko widzieli, nic nie zostało by oddane. Gdyby tylko rozumieli, nie musieliby umniejszać tej idei ani zmniejszać swojej oceny, nie musieliby pomniejszać obrzezania. Ponieważ, przede wszystkim, JEST to coś wielkiego, to jest wielka rzecz. Przede wszystkim, istnienie narodu spoczywa na tym, lecz nie jest to ten naród, lecz naród niebiański. Wejście do wszystkich błogosławieństw tego przymierza, wiecznego przymierza w Jego krwi, spoczywa na zasadzie, która jest tutaj. Całe Królestwo, jako przymierze, jest otwierane i dziedziczone przez te drzwi. Tak, to jest wielka sprawa. Nic nie zostało przesadzone co do jej wagi. Gdyby tylko widzieli Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego! Tylko dlatego, że nie zobaczyli rzeczywistego znaczenia tego wybitnego rytuału w ich własnym życiu i historii, stracili wszystko. Stracili Królestwo, stracili swoje miejsce jako naród, w celu i radzie Bożej, co najmniej na jakiś czas, i wszystko inne ponieważ oddzielili obrzezanie od jego znaczenia. Teraz, w 3 rozdziale Ewangelii Jana widzimy, że Pan Jezus podejmuje w rozmowie z Nikodemem sprawę znaczenia tych rzeczy. Z natury jest on, oczywiście, ślepy, jak i reszta. Lecz Nikodem jest z obrzezania – to jest istota. Jest rzeczywiście Żydem; jest reprezentantem, w pełnym sensie, Izraela według ciała, a Pan Jezus całkowicie wyraźnie wyjaśnia mu – jeśli chodzi o akceptację Boga – że on, jako taki, jest wyrugowany.

Jakie jest tego znaczenie? Co to znaczy w życiu prawdziwego potomstwa Abrahama, którym jest potomstwo Chrystusa. Chodzi po prostu o to, że to obrzezanie jest, jak mówi Paweł, nie sprawą ciała, lecz serca (Rz 2:28,29). Jest to odcięcie, które musi mieć miejsce wprost, w głębi wewnętrznego człowieka, głęboko wewnątrz, w najgłębszej części osoby; radykalne, fundamentalne rozdzielenie dwóch rzeczy. Będziesz mógł sam podążać przez konsekwencje tego znacznie pełniej, niż ja to mogę zrobić tutaj. Jest pewien krwioobieg, który dokonuje oddzielenia, odłącza dwie rzeczy od siebie, i ogłasza, że, według świadectwa tego, że oddzielenie miało miejsce, na zawsze te dwie rzeczy nie są już razem: Bóg je rozerwał. Jakże wiele Nowego Testamentu pojawia się tutaj, gdy tak mówisz! To jest duchowe znacznie chrztu. Nie możesz mówić tego wszystkiego każdemu, kto ma być ochrzczony – baliby się i uciekli – lecz o to chodzi Bogu i Bóg nie wypuści nas. Jeśli jesteśmy poważni, On nie zwolni nas z żadnego Swego znaczenia, nawet jeśli na początku możemy tego nie widzieć wcale – i dzięki Bogu za to! Lecz, pomimo tego, dobrze by było, gdybyśmy wiedzieli nieco więcej niż zazwyczaj.

Ciało i Zasada Ego

Co jest odcinane w Krzyżu i przez Krzyż Pana Jezusa? Na co zgadamy się, ja i ty, gdy zajmujemy naszą pozycję w Nim, jeśli chodzi o działanie krzyża Pana Jezusa oraz w symbolicznym akcie chrztu? Co pozwalamy odciąć? Mamy tutaj w Nowym Testamencie różnorodne terminy. Czasami jest to nazywane „ciałem”, Paweł używa go tutaj: „grzesznego ciała” (Kol 2:11). Nie mówi o naszym fizycznym ciele, lecz używa tego wyrazu, jak to często robi, w symboliczny sposób. W Liście do Koryntian nadaje mu definicję, nazywając go „naturalnym człowiekiem”. Być może myślimy: „W porządku, „ciało” jest trudnym wyrazem, lecz „naturalny człowiek” – jeszcze bardziej. Wydaje się, że jest bardziej techniczne. Co te terminy faktycznie oznaczają?

Po prostu oznaczają one wyłącznie zasadę EGO (-izmu – przyp.tłum.) w człowieku. To jest korzeniem wszystkiego. Tam zaczął się cały problem z Adamem; tam też wszystkie problemy poszły dalej; i tam też jest problem w z tobą i ze mną. Jest to monstrum przybierające różne formy, potwór, który zbudził się, rozciągnął, wstał i wziął się za serce człowieka. W każdy możliwy i nie możliwy do wyobrażenie sobie sposób broni siebie, daje o sobie znać i siebie odczuwać. Nigdy nie będziemy wstanie wyobrazić sobie niezliczonych i niespodziewanych sposobów, które ten potwór wykorzystuje, aby się pokazać. Nie ma sensu próbować śledzić go. Każdej godziny, każdej minuty, każdej sekundy naszego życia, w takiej czy innej formie tak wielogłowa, wieloczęściowa zmora – zasada Ego – będzie dochodzić swego.

a) W umyśle

Można ją znaleźć w umyśle. Wykorzystuje nasz intelekt i nasz rozum po to, aby pokonać opozycję i działać po swojemu, wykłócać się i uzasadniać naszą pozycję. Dlatego też, zanim ty i ja w ogóle dostaniemy się do prawdziwej rzeczywistości niebiańskich spraw, intelekt, rozum i umysł muszą zostać „obrzezane”. Czy nie właśnie o tym mówił Jezus do Nikodema? Oto jest nauczyciel w Izraelu, który przychodzi, aby dyskutować, spierać się, a Pan mówi: „Nie ma sensu. Mogłeś zostać obrzezany na ciele jako dobry Żyd, lecz to, czego ci potrzeba to obrzezanie twojego intelektu. Jeśli się kto nie narodzi na nowo, nie może OGLĄDAĆ… Masz to wszystko w umyśle, wszystko jako intelektualne zrozumienie. Gdy mówiłem o ziemskich rzeczy, a ty nie rozumiałeś to gdzie będziesz, gdy zacznę mówić do ciebie o niebieskich sprawach? Wyjdź z twego dna całkowicie! Jakkolwiek możesz być oddanym synem Abrahama, musisz przeżyć radykalnego oddzielenie twojego naturalnego umysłu i spraw Nieba”.

Na ten problem napotyka wielu ludzi. To ich głowa jest cały czas w ruchu; to jedno, co powstrzymuje ich postęp, to ich własna głowa! Ich uporczywa umysłowość czy też bystry umysł, ich intelektualna wyższość czy skłonność do sporów – nie ma sposobu na przebicie się. Jeśli zechcesz wypróbować ich na tej drodze, sam tłuczesz głową o ścianę. Pan Jezus nigdy nie próbował zdobywać dusz z takim nastawieniem. On po prostu mówił: „Musicie się narodzić z wysokości”.

b) W uczuciach

W innym przypadku obrzezanie musi mieć miejsce w obszarze uczuć, emocji, pragnień. Jest to ta część istoty, która wchodzi w drogę tak wielu ludziom. Są oni całkowicie kontrolowani przez uczucia, słabości do kogoś/czegoś – są w więzach tej części swej istoty i są ludźmi bardzo trudnymi do zniesienia. Lecz prawdziwe dziecko Niebios, potomstwo Jego cierpienia, to ten, w którym miała miejsce głęboka praca obrzezania właśnie w obszarze uczuć i pragnień.

c) W woli

To, co dotyczy intelektu i emocji, dotyczy również woli. U wielu ludzi to właśnie wola stoi na drodze. Oni zajęli jakąś pozycję i z uporczywą determinacją trzymają się jej i wspierają; uchwycili się i nie mogą popuścić. Będą podtrzymywać swoje stanowisko Biblią a nawet „objawieniem” wyższym od Pisma! Przyczyną wszystkich ich problemów jest ich wola. Tutaj właśnie jest przyczyna wstrzymywania wszystkich Bożych życiowych celów dla nich: w ich wyborach, ich decyzjach, ich pozycji, ich drodze; w ich naturalnej własnej sile, która nigdy nie została złamana. Tak więc to właśnie tutaj musi nastąpić obrzezanie.

Ma ono również zastosowanie w tak wielu innych miejscach. Krzyż, jako narzędzie duchowego obrzezania, musi zostać zastosowany do życia tego Ego głębiej a nawet jeszcze głębiej, ponieważ wydaje się, że nie ma temu końca. Jest to jednak bolesna, ciemna strona, co zaś dzieje się po drugiej stronie? Czy nie jest robione miejsce dla Chrystusa? Prawdziwe nasienie, potomstwo Chrystusa, wzrasta, stając się coraz bardziej i bardziej widoczne. Przeciwieństwem tych cech charakteru, które rozważaliśmy – siła intelektu czy emocji bądź woli – jest łagodność. Pan powiedział: „Wieźcie na siebie moje jarzmo i nauczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca” (Mt 11:29). Dąż wprost do tego, a odkryjesz, że w głębokości Jego istoty było coś radykalnie odmiennego.

Powiedziałem, że nie możemy oszacować całego zakresu tej zasady ego, jej miliardów odmian wyrażania siebie, zajmowania sobą, uważania na siebie, użalania się nad sobą, świadomości siebie i zadowolenia z siebie. Nawet w naszym chrześcijańskim życiu, naszym oddaniu Panu jesteśmy tak szczęśliwi, że inni widzą, jak bardzo jesteśmy oddani i jak pokorni jesteśmy! A to jest ego, nikczemne – czy mogę użyć tego wyrazu – śmierdzące ego, stale wynurzające się na zewnątrz. Prawdziwe dziecko Boże jest nieświadome siebie, zatraciło swoją świadomość siebie w każdy możliwy sposób. Jeśli inni ludzie zwracają uwagą na coś dobrego w nim to ono nie zdawało sobie z tego sprawy, nie było świadome. Jest zaskoczone tym, że ktoś mógł powiedzieć cokolwiek dobrego o nim; nie jest tego świadome. A z drugiej strony, jeśli ludzie są krytyczni i wskazują na słabości, tak, mówi: „Tak, wiem o tym, byłem już z tym u Pana”, bądź: „Właśnie stawałem z tym przed Panem. Nie zwodzę samego siebie w tej sprawie”. Takie jest prawdziwe dziecko Niebios.

Moglibyśmy tak podążać dalej. Takie jest znaczenie obrzezania. W świetle tego, tego prawdziwego znaczenia, tej prawdziwej zasady, pomyśl o faryzeuszu – dziecku Abrahama – mówiącym: „Jestem lepszy od wszystkich innych” czy też długo się modlących, aby każdy to widział i słyszał! Dziecko ABRAHAMA! Pamiętasz wszystko, co Pan o nich powiedział. Ach, oni pobłądzili. Och, lecz nie krytykujmy ich ani nie oskarżajmy. To bardzo głęboko bada nas samych, czyż nie? Paweł mówi, że obrzezanie jest niczym i nieobrzezanie jest niczym, lecz nowe stworzenie. Prawdziwe obrzezanie nie jest obrzezaniem ciała, lecz serca. Panie, daj nam obrzezane serca i daj nam łaskę, abyśmy dążyli do tego oddzielenia aż do końca.

[Głosów: 0   Average: 0/5]

admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *